Hiszpanie na Katalończyków mówią "polacos" (polacy) albo "tacaños" (skąpi). Dlaczego? Podobno katalończyk ani euro nie przepuści ;) ostatnio wpadła mi w ręce radosna hiszpańska twórczość którą warto się podzielić. Bo śmiech to zdrowie :)
**Trzej księżą: anglik, francuz i katalończyk, kłócą się o sposoby rozdzielania koszyczka z pieniędzmi po mszy: ANGLIK: My mamy świetny sposób! Rysujemy na ziemi kółko i rzucamy monety. Te które wpadną do środka ofiarujemy Bogu a reszta dla parafii. FRANCUZ: Nie! Nasz sposób jest lepszy. Rysujemy pionową kreskę na ziemi i rzucamy monety. Te które spadną na prawą stronę ofiarujemy Bogu a reszta dla parafii. KATALOŃCZYK: Nasz sposób jest najlepszy!! rzucamy monety w powietrze, TE KTÓRE SOBIE ZŁAPIE BÓG SĄ JEGO A RESZTA DLA PARAFII!
**Pewien katalończyk zrywa tapetę ze ściany gdy nagle odwiedza go przyjaciel: -A co to? Robisz remont? -Nie, przeprowadzam się.
**Do domu przychodzi syn pewnego katalończyka, cały rozczochrany, z usmarowaną koszulą, po drodze gdzieś zgubił spodnie... i tata go pyta: -Co ci się stało?! Płakać się chce na twój widok! -Patrz tato, wiesz że zawsze nam powtarzałeś żebyśmy jak najwięcej oszczędzali, dzisiaj właśnie biegłem za autobusem żeby zaoszczędzić 100 ptas na bilecie. -Człowieku!! Coś ty najlepszego zrobił, nigdy więcej nie rób takich głupot, mogłeś biec za taksówką, zaoszczędziłbyś 700 ptas.
|